WIRTUALNA MODELARNIA

MARIUSZ

Witam
Ciekaw jestem jaki jest koniec Waszych modeli.
Jeśli idzie o moje to najczęściej po wylataniu swojego resursu trafiają na śmietnik. Czasem znajdują nowego właściciela (te z patyczków) który je remontuje i najczęściej używa jako "modelarskiej dekoracji" (bo szkoda tym latać Wink

).

śmietnik po porządkach w warsztacie

pozdrawiam Mariusz

Diakon

U mnie jest z tym różnie - stare kartonowce które tylko szpecą, będą musiały trafić na "cmentarzysko" (na razie kurzą się za łóżkiem), a inne - raz dałem koledze, a inny jest na strychu (w pająkach pewnie...).

elektryki_rc

Hej ! U mnie przedewszytkim deprony ostatnio... latam nimi aż depron robi się miękki albo model ma tyle kleju że żal patrzeć aczkolwiek SAU MK 34 mk3 malowany wisi u mnie na ścianie jako ładna ozdoba tak jak statecznik pozoztały na pamiętke z MK2. Modele balsowe leżą na szafie albo oddaje je młodszym kolegom zadarmo. Pozdr.

Doczu

Ja ostatnio rozpalalem ognisko resztkami mojego Smova Wesoly

Sentymentalna fotka modelu ktory wytrzmal 4 miesiace:

[/url]

Diakon

Hehe... A nie wpadłeś na to, że palenie takich materiałów może być szkodliwe dla środowiska? Rolling Eyes

KendeK

Jak macie jakieś "latające" modele i wam się znudziły to ja moge je przyjąć

i się nimi dobrze zaopiekuje. A jak mi się znudzą to oddam ziomkom z mojego bloku

Jak by był jakiś fajny szybowiec albo chociaż depronowiec pod aparature to też przyjme. Oczywiśce płace za przesyłke, ale jak by była możliwość np. na koszt firmy Wink

TEQ

ja też się takimi mogę zaopiekowac (jesli będzie warto ,zapłacę za przesylkę !!)

STALIK

A ja moge zaopiekować sie nawet takimi większymi ścinkami depronu lub balsy Wesoly

oczywiście też jesli będzie warto ,zapłacę za przesylkę Wesoly

wolfik15

anonim

Moje nie idą na śmietnik tylko się z nimi zdeżają Wesoly

djpierug

Ja o swoje modele dbam(może dlatego, że większość to balsowe konstrukcje, a nie depron). Gdy rozbije, naprawiam, a gdy się znudzi, to leży na półce. Zal wyżucać albo oddawać coś nad czym się pracowało i co ładnie lata.A jeszcze jak się na to kasę wyda (mowa o basowych modelach, bo depronu mi aż tak nie żal).

MAREK

U mnie sprawa wygląda trochę inaczej samo życie ją podyktowało część sprzętu latającego jak i elektroniki przekazuję młodszym kolegom którzy wykazują chęć poznania sztuki modelarskiej i mają jakieś już osiągnięcia .
A że modelarnia znajduje się w GOKiS-ie na wsi gdzie ludzie nie mają pracy to jest to dla nich dużą pomocą

seba

umnie ruznie zalerzy ok klasy modelu wiekszosc jest przechowywana ale sa taki po kraksach z kturych nic nie zostaje

ErAsSo

mi z jastrzebia została tylko połowka plata, ale ją trzymam z myślą o doroieniu drogiej polowki

zlozylem centro od modelu, teraz zabralem sie do przerobienia polowek na uszy.

modeli nie oplaca sie wyrzucac ani odawac, jak juz jest tak zle z jego lataniem, to lepiej jest go poskladac tak zeby ladnie wyglądał i powiescic sobie na scianie albo pod sufitem...

Diakon

Problem sie pojawia, gdy NIE MA już więcej miejsca Wesoly

.

Ongiś sklejałem opór kartonowców, z kilkoma najgorszymi z bólem serca się rozstałem Wink

, ale miejsca jak nie było tak i nie ma.
Mała szafka trochę pomogła... Przynajmniej okręty nie leżą już na podłodze, i aparatura ma się gdzie podziac

.